Wyobraź sobie fanów gier wideo oderwanych od swoich komputerów i konsol, grających w idealnie płynne wersje swoich ulubionych gier w dowolnym miejscu świata. Mogą przemierzać futurystyczny świat strzelanki science fiction na swoich telefonach komórkowych podczas jazdy metrem, uruchomić dowolną grę hazardową oferowaną przez kasyno online, albo odkurzyć stare komputery MacBook i wskoczyć prosto do dżungli na arenie bitewnej typu battle royale.
To świetlana przyszłość obiecywana przez możliwość grania w chmurze, czyli rodzącą się technologię, która może zmienić sposób, w jaki ludzie grają w gry. Wygląda na to, że marzenie o grach w chmurze wreszcie może się urzeczywistnić. Po 20 latach postępu technologicznego duże firmy rzucają wszystkie siły na pole bitwy, aby stworzyć to jedno najlepsze miejsce, w którym gracze będą mogli znaleźć usługę przesyłania strumieniowego gier.
Xbox ogłosił niedawno swoją nową usługę do gier w chmurze, zbudowaną w oparciu o technologię XCloud. Google uruchomiło konkurencyjną usługę grania w chmurze o nazwie Stadia, podpisując nawet na wyłączność niektóre popularne tytuły, takie jak na przykład Orcs Must Die! 3, która będzie dostępna wyłącznie na tej nowej platformie do strumieniowego przesyłania gier. Amazon ogłosił dopiero co swoje rozbudowane plany dotyczące nadchodzącej usługi gier w chmurze o roboczej nazwie Luna. Nawet giganci rynku rozrywki online, czyli Ubisoft i EA ogłosiły swoje własne rozwiązania na temat grania w chmurze.
Wydaje się, że wszyscy najwięksi gracze w dziedzinie technologii biorą udział w wyścigu zbrojeń, aby zbudować doskonałą obsługę gier w chmurze. Czym więc dokładnie jest granie w chmurze, jak to działa i dlaczego praktycznie każdy duży wydawca w branży chce coś takiego mieć u siebie?
Co to jest granie w chmurze?
Gra w chmurze to termin używany do opisania dowolnej usługi gier, która umożliwia graczom dostęp do gier wideo i granie w nie za pośrednictwem połączenia transmitowanego na żywo. Celem tej technologii jest umożliwienie graczom dostępu do treści gier bez konieczności pobierania gry na jakiekolwiek urządzenie.
W idealnym przypadku granie w chmurze wyeliminują potrzebę posiadania super wydajnej maszyny, aby uzyskać dostęp do wysokiej jakości treści z gier wideo. Dzięki strumieniowaniu gier do Ciebie, a nie uruchamianiu ich bezpośrednio, starsze komputery, telefony i tablety można przekształcić w najwyższej klasy platformy do gier, o ile mają przyzwoite połączenie z Internetem.
Jak działa granie w chmurze?
Usługi gier w chmurze działają poprzez hosting i uruchamianie gier na potężnych serwerach za pośrednictwem maszyny wirtualnej. Strumień wideo z tej rozgrywki jest następnie kompresowany i przekazywany użytkownikowi za pośrednictwem sieci WWW. Oczywiście dane sterowania ze strony użytkowników są przesyłane do serwera, który przetwarza je i odsyła w czasie rzeczywistym.
Zasadniczo gry w chmurze działają bardzo podobnie do Netfliksa lub dowolnej innej usługi przesyłania strumieniowego, takiej jak Twitch lub YouTube. Jednak dużym wyzwaniem jest aspekt opóźnień w przypadku grania w chmurze. Ponieważ używasz Internetu do wysyłania danych ze swojej klawiatury lub gamepada przez całą drogę do serwera, który następnie wysyła odpowiednie dane reakcji z powrotem, nieuchronnie wystąpi pewne opóźnienie wejściowe podczas grania za pośrednictwem chmury.
Niewielkie opóźnienie strumienia wideo z Twitcha najprawdopodobniej pozostanie niezauważone, ale podczas grania w grę wideo Twoje dane wejściowe muszą dawać wrażenie, że wszystko dzieje się w czasie rzeczywistym. Do niedawna nawet najlepsze usługi gier w chmurze miały średnio ponad 30 ms opóźnienia wobec wejścia kontrolera, co wystarczyło, aby skutecznie zniechęcać graczy.
„Input lag” jest problemem szczególnie w przypadku konkurencyjnych gier online, w których o wygranej i przegranej często decydują dziesiąte lub setne części sekundy. W rezultacie granie w chmurze nigdy nie zyskało sobie statusu standardu w e-sporcie, przynajmniej jeszcze do niedawna.
Przełom technologiczny w grach w chmurze
Technologia gier w chmurze została po raz pierwszy zademonstrowana przez firmę o nazwie G-Cluster na targach E3 w 2000 roku. Wzbudziła ona spore zainteresowanie wielu graczy, ale nie była jeszcze gotowa do uruchomienia. Po dekadzie względnej ciszy na ten temat, w 2010 roku uruchomiono usługę o nazwie OnLive. OnLive była „mikrokonsolą” i usługą na komputery PC, która obiecywała graczom dostęp do różnych tytułów za pośrednictwem chmury. Platforma zawierała liczne gry wieloosobowe, takie jak Homefront oraz gry dla jednego gracza, takie jak Splinter Cell.
Niestety, usługa działała tylko w ograniczonym zakresie, a sam serwis OnLive miał trudności ze znalezieniem dużej bazy graczy, którzy byliby gotowi pogodzić się z wysokim poziomem opóźnienia. Ostatecznie ta usługa została sprzedana Sony w 2015 roku i stała się tym, co znamy teraz jako PlayStation Now.
Playstation Now to wciąż największa usługa gier w chmurze na rynku, ale nawet dzisiaj usługa ta jest nękana problemami technologicznymi. Gry osiągają tylko 30 klatek na sekundę, wciąż występuje znaczne opóźnienie nawet przy doskonałych połączeniach internetowych, a korzystanie z usługi nadal wymaga posiadania normalnej konsoli Playstation.
Nowsze rozwiązania, takie jak Stadia i XCloud, są wspierane przez zaawansowaną technologię przesyłania strumieniowego, która zapewnia mniejsze opóźnienia wejściowe i możliwość ostatecznego dostępu do gier z telefonów i tabletów. Wciąż jeszcze jednak nie jest to idealne rozwiązanie. Ale różne firmy tworzące platformy do gier w chmurze składają interesują obietnicę, więc będziemy musieli jeszcze chwilę poczekać i zobaczyć, czy spełnią pokładane w nich oczekiwania. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, usługi grania w chmurze mogą naprawdę zrewolucjonizować sposób i miejsce grania w gry.